Czasem wśród przeróżnych zbiórek trafia się taka, na którą należy zwrócić większą uwagę. Tym razem nie jest to tylko gra.

#Feminism to antologia krótkich (czasowo i objętościowo ) gier na tematy feministyczne. Przykładowe tematy:
- praca emocjonalna,
- samojebki,
- kobiety, którym się przerywa,
- różnica czasu między orgazmami
- „lesbian witchcraft spin the bottle” (nie odważę się tego przetłumaczyć),
- szara strefa między seksem a przemocą,
- zaczepki seksualne na ulicy,
- komando manic pixie dream girl,
- zarywanie dziewczyn,
- międzypokoleniowe konflikty feministyczne,
- okres,
- życie w klinice planowania rodziny,
- i wiele innych.
Jaram się, bo wygląda to na spójny, mocny projekt, a gry są na tyle krótkie, że rzeczywiście można by w większość z nich zagrać i poznać (mieć napęd do myślenia) na temat różnych kwestii, którymi zajmuje się feminizm (a tak naprawdę feminizmy — o tym również jest gra zresztą). Przy tym na razie wygląda na to, że będzie to feminizm szwedzko‐amerykański i może w pewnych punktach być odległy od tego, czym polski femizm się zajmuje.
W tej chwili, po dwóch dniach zbiórki, #Feminism osiągnęło połowę zakładanej kwoty. Książka ma być drukowana w Szwecji (i stamtąd wysyłana), co może oznaczać niższe koszty przesyłki.
Jak na razie wiadomo, że osoby zamieszane to m.in.:
Lizzie Stark (
Leaving Mundania), Misha Bushjager, Emily Care Boss (
Breaking the Ice,
Under My Skin), Jason Morningstar (
Fiasco), Evan Torner. Pełna lista autorek i autorów wraz z tytułami gier zostanie ujawniona w poniedziałek.
Najnowsze komentarze